Kostaryka jest zielonym skarbem regionu, a chcąc opisać ją jednym słowem, wybrałabym określenie różnorodność. Oferuje dwa wybrzeża (na wschodzie i zachodzie kraju), wulkany, jeziora i dżungle oraz ogromną bioróżnorodność fauny i flory. A wszystko to w państwie o tak niewielkiej powierzchni (~15% powierzchni Polski). Jednak, jak każdy kraj na świecie, ma też swoje mniej przyjemne strony. Do nich niewątpliwie należy fakt, że Kostaryka jest droga. Ceny w Kostaryce są wysokie i potrafią zniechęcać do podróży. Z tego też powodu odwlekaliśmy trochę nasz wyjazd do kraju leniwców. Zwłaszcza, że pamiętaliśmy, ile kosztował nas road trip po Australii.
Gdy wreszcie dotarliśmy, w Kostaryce spędziliśmy 40 dni, a podróż przypadła na granicę szczytu sezonu turystycznego. Mniej więcej połowa tego czasu przypadła na intensywne eksplorowanie podczas urlopu, a przez drugą połowę łączyliśmy zwiedzanie z pracą zdalną.
Zobaczcie nasze pełne koszty Kostaryki oraz jakie możecie spotkać ceny w Kostaryce. Poniżej kalkulatora, w którym możecie sobie posprawdzać ile na co wydaliśmy, znajdziecie opisane szersze tło naszych wydatków w Kostaryce.
Kostaryka ma swoją własną walutę i jest nią colon kostarykański (CRC). Mimo tego, w wielu miejscach spotkać się można z cenami w dolarach amerykańskich (USD). Czasem mając cenę w dolarach można poprosić o przeliczenie jej na colony, ale są też miejsca, w których dokonując transakcji bezgotówkowych zapłacicie jedynie dolarami.
Ze względu na to, w kalkulatorze posługujemy się cenami w złotówkach, żeby było czytelniej. Poszczególne kwoty były wyliczane z uśrednionych kursów walut (dolarów i colonów), które obowiązywały podczas naszego pobytu. W treści artykułu natomiast podaję ceny w dolarach. Jest to jedna z walut bazowych kraju, dzięki czemu tekst ma szansę być bardziej odporny na ewentualne wahania kursu złotówki w przyszłości. Możliwa będzie dokładniejsza weryfikacja, jak ceny w Kostaryce odnoszą się do aktualnych realiów.
Koszty transportu po Kostaryce
Mówiąc krótko i dyplomatycznie – drogi w Kostaryce nie rozpieszczają. Ich nawierzchnia nie jest łaskawa dla podwozia, a do wielu miejsc (zwłaszcza poza szczytem pory suchej) bez 4×4 nie da się dotrzeć. Nie oznacza to oczywiście, że Kostaryki nie można zwiedzać transportem publicznym lub autem bez 4×4. Znaczy to tylko, że przed podjęciem decyzji o wyborze środka transportu trzeba sobie odpowiedzieć na jedno ważne pytanie. Do jakich miejsc w Kostaryce chcecie się wybrać? Znając odpowiedź, szukajcie informacji jak można tam dojechać i ile to zajmie czasu. Dopiero wtedy podejmujcie decyzje o środku transportu. Może się okazać, że wszędzie dotrzecie autobusami, ale równie dobrze może wyjść, że brak samochodu pokrzyżuje Wasze plany i opuścicie Kostarykę z niedosytem.
Samochodem po Kostaryce
My zdecydowaliśmy się na własne cztery koła, które wynajmowaliśmy łącznie przez około połowę czasu pobytu. Poza urlopem samochód nie był nam potrzebny. Większość trasy pokonaliśmy Toyotą 4Runner (z 4×4) i miało to miejsce podczas urlopu. Stacjonując w San José decydowaliśmy się na weekendowe wypożyczenia tanich (najtańszych jakie były), małych sedanów. Nimi jeździliśmy do “pobliskich” atrakcji, do których prowadziła utwardzona droga.
Niestety wynajem auta w Kostaryce jest drogi. Za naszą Toyotę z 4×4 płaciliśmy ~66 USD/dobę, co może wydawać się wysoką kwotą, ale nie jest. Jak zaczniecie robić research, to okaże się, że 66 USD brzmi jak niezła promocja, bo przeważają ceny od ~100 USD/dobę.
Ubezpieczenie pojazdu
We wspominanych kosztach wynajmu uwzględnione jest ubezpieczenie z wkładem własnym. To znaczy jeśli naprawy samochodu na skutek wyrządzonej przez nas szkody wynosiłyby więcej niż 550 USD, musielibyśmy dopłacić 20% nadwyżki. Jeżeli na skutek wypadku doszłoby też do uszkodzenia innego pojazdu, osoby czy mienia, musielibyśmy pokryć 20% pełnych kosztów z tego tytułu. Wkładu własnego można było się pozbyć doliczając 16 USD/dzień.
A może jednak autobus?
Chyba najpopularniejszą opcją niskobudżetowego podróżowania po Kostaryce są autobusy firmy TRACOPA. My z ich usług korzystaliśmy tylko raz. Na pokładzie ich różowej maszyny pokonywaliśmy trasę z San Jose do Palmar Norte. Za przejazd ~250 km płaciliśmy ~10 USD/osobę. Trzeba jednak pamiętać, że za tak niską ceną idą niedogodności takie jak bardzo długi czas podróży. U nas w autobusie było też niesamowicie gorąco przez brak klimatyzacji, a powietrze wpadające przez otwarte okna było bardzo nagrzane.
Ceny noclegów w Kostaryce
Zwykle w szukaniu mieszkań ogranicza nas niezbędny dobry dostęp do internetu, jednak w Kostaryce było inaczej. Wymagań co do noclegu na czas urlopu nie mieliśmy wiele. Staraliśmy się szukać miejsc, w których będziemy mieć prywatny pokój (nie łóżko w pokoju wieloosobowym) oraz (o ile się dało) dostęp do kuchni żeby móc samodzielnie gotować. Finalnie ceny noclegów w Kostaryce oscylowały między 20 a 90 USD (za 2 osoby za noc).
Staraliśmy się wybierać spośród najtańszych noclegów, które spełniały nasze wymagania. Co więcej, czasem szukaliśmy noclegów oddalonych np. o godzinę jazdy od danej atrakcji, bo różnice w cenach bywały ogromne.
Na to ile dokładnie płaciliśmy za noc, składało się wiele czynników. Zazwyczaj noclegi w weekendy były droższe. Poza tym szukając ofert na ostatnią chwilę też bywa drożej, a my przez cały urlop rezerwowaliśmy miejsca do spania trochę na spontanie. Cena zależała też od lokalizacji. Najdrożej w naszym odczuciu na było na Półwyspie Nicoya, a najtaniej w stolicy.
Ceny jedzenia w Kostaryce
Ustaliliśmy już – Kostaryka jest droga. Nie zaskoczę Was więc pisząc, że jedzenie w Kostaryce nie jest tanie. Choć oczywiście taniej wychodzi samodzielne przygotowywanie posiłków, to jednak ceny wielu produktów na sklepowych półkach również do niskich nie należą. Jeśli chcecie zaoszczędzić właśnie na jedzeniu, to warto kombinować – trochę droższy nocleg, ale z kuchnią i gotowanie samodzielne już będzie ulgą dla portfela. My też tak czasem robiliśmy. “Czasem”, bo nie zawsze czas nam na to pozwalał.
Jeśli zastanawiacie się, ile możecie oszczędzić, to zobaczcie na przykładowe ceny jedzenia w restauracjach oraz ceny jedzenia w sklepach.
Ceny jedzenia w restauracjach
W restauracjach ceny najprostszych dań zaczynały się zazwyczaj od około 6 USD (za osobę). Mniej więcej tyle kosztowała też połowa dużej pizzy. Owoce morza i inne, mniej podstawowe opcje zaczynały się od 9-10 USD za danie. Mówię tu o cenach w tańszych restauracjach, które Google Maps oznacza jako “$” lub “$$”.
Z racji tego, że porcje w restauracjach były spore, my często decydowaliśmy się na rzeczy z sekcji “przystawki”. Dla nas potrafiły być tak sycące, jak pełen obiad. Dzięki temu nie raz udawało nam się cenę za posiłek zredukować do ~4 USD za osobę.
Do cen posiłków osobno trzeba doliczyć cenę za napój. Zarówno w przypadku świeżych soków, jak i kolorowych napojów, dolna granica cen wahała się od 1,5 do 3 USD.
Duża część naszych kosztów “jedzenia na mieście” została wygenerowana podczas pobytu w Tamandua Biological Station Lodge. Przez trzy dni żyliśmy tam na totalnym odludziu, bez dostępu do sklepów czy nawet prądu. Uznaliśmy, że gotowanie tam będzie dla nas zbyt kłopotliwe więc wybraliśmy jedną dostępną opcję, czyli posiłki serwowane w miejscu noclegu. Zrezygnowaliśmy z obiadu i postawiliśmy na śniadanie (10 USD/osobę) oraz obiadokolację (15 USD/osobę). W ciągu dnia żywiliśmy się przekąskami (orzeszki, bakalie, chipsy z owoców oraz batoniki musli), które kupiliśmy jeszcze w Palmar Norte.
Ceny jedzenia w sklepach
Jedną z najprostszych potraw, jakie mamy w menu do przygotowania “szybko i tanio” jest makaron w sosie pomidorowym z ciecierzycą. Puszka ciecierzycy (400g) to był koszt ~1,20 USD, makaron (250 g) to ~0,75 USD, a doliczając do tego koszt przypraw i cebuli mieliśmy obiad dla 2 osób za ~2 USD.
Gorzej było natomiast, gdy chcieliśmy przygotowywać posiłki zawierające nabiał. Dla przykładu koszt 400g jogurtu greckiego to ~4 USD. Szybko więc zdecydowaliśmy się zamienić nasze śniadania z owocami, granolą i jogurtem, na śniadania z owocami i granolą. Owoce takie jak banany, arbuz, papaja, czy ananas kosztowały zazwyczaj 1-1,50 USD/kg, a paczka (400g) granoli to ~3-4 USD.
Wszędzie gdzie byliśmy, piliśmy wodę z kranu, co było wielką oszczędnością, bo woda butelkowa w Kostaryce jest bardzo droga. Za butelkę 2l trzeba zapłacić ~2 USD.
Ile kosztują atrakcje turystyczne w Kostaryce
Większość miejscówek w Kostaryce jest biletowana. Nawet gdy chcecie zobaczyć jakiś wodospad, czy wejść na wulkan, to trzeba za to zapłacić. Nierzadko potencjalnie darmowe szlaki okazują się ślepą uliczką, bo wiodą przez zamknięty, prywatny teren. Większość wejściówek do lokalnych atrakcji to koszt rzędu ~15 USD. I warto pamiętać, że ceny te bardzo często podawane są bez podatku.
W kalkulatorze kosztów Kostaryki u góry strony znajdziecie ceny poszczególnych atrakcji.
Jeśli planujecie odwiedzić Catarata del Toro, podpowiadam jak zdobyć zniżkę 15%. Wystarczy, że wejdziecie na ich stronę internetową, zrobicie screen kodu zniżkowego i pokażecie go na wejściu.
Podatek od pecha
Podczas pobytu w Kostaryce pech przyczepił się do nas jak rzep wzmacniany magnesem. Nawet gdy już nam się wydawało, że się odczepił, to złośliwie wracał. Nie będę tu robić dokładnej wyliczanki rzeczy, które poszły nie tak, bo to artykuł o kosztach Kostaryki, a nie festiwal wylewania żalu. Niemniej wspomnę o tych rzeczach, które wpłynęły na nasz portfel.
Wszystkie te rzeczy nie są standardowymi koszty, jakie ponosi człowiek odwiedzający Kostarykę. Zmieniły one jednak całościowy koszt naszego pobytu w Kostaryce więc nie chcieliśmy ich ukrywać. Zwłaszcza, że pech może złapać każdego więc warto zawsze mieć wygospodarowany jakiś ekstra budżet na niego. W kalkulatorze sekcja z “podatkiem od pecha” nie jest domyślnie zaznaczona więc automatycznie nie wlicza się do całości kosztów Kostaryki.
Najdroższy transfer z lotniska ever
Był sobie taki plan. Lądujemy w piątek w stolicy i wypożyczamy na 3 dni auto, którym jedziemy do mieszkania, a przez weekend zwiedzamy okolicę. Najtańszym autem jakim dysponowała nasza (najtańsza!) wypożyczalnia był wtedy Nissan Sentra za 97 USD/dobę. No ale trudno, przynajmniej pozwiedzamy.
Niestety, przygoda zakończyła się na trasie z lotniska do domu. Kolejnego dnia każde z nas obudziło się z wysoką gorączką, która usadziła nas w łóżku na kilka dni. W ten sposób wypożyczone auto okazało się naszym najdroższym transferem z lotniska w historii.
Odwołana rezerwacja mieszkania
Przez chorobę nie udało nam się również dotrzeć do jednego z mieszkań, które mięliśmy wynajęte. Próbowaliśmy zmienić daty, ale w czasie kiedy moglibyśmy tam pojechać, było ono niedostępne. Musieliśmy zrezygnować z opłaconej rezerwacji.
Zmiana wymagań wjazdowych do Panamy
Po Kostaryce chcieliśmy odwiedzić Panamę. Kupiliśmy już bilety na autobus i nawet przenieśliśmy się bliżej w kierunku granicy. Niestety, tuż przed przeprowadzką nasz plan dorobił się pewnej rysy. Panama zmieniła warunki wjazdowe. Choć nasze certyfikaty COVID według europejskiego prawa wciąż były ważne, to według Panamy nie. Potrzebowaliśmy przez to negatywny wynik testu.
Rzecz w tym, że najbliższe laboratorium wykonujące testy znajdowało się 120 km od naszego mieszkania i przystanku autobusowego, z którego ruszaliśmy do Panamy. Aby dotrzeć na test i mieć pewność, że uda nam się wrócić tego samego dnia musieliśmy zorganizować transport prywatny. Bo tak, mieszkaliśmy “na wsi” i wypożyczalni samochodów też żadnej nie mieliśmy w pobliżu. Początkowo ceny za pokonanie tej trasy jakie dostaliśmy, oscylowały w okolicach 200 USD. Finalnie udało nam się znaleźć kierowcę, który zawiózł nas za 100 USD. Do całej tej imprezy musieliśmy doliczyć jeszcze koszt testów.
Nieuwzględnione koszty
Jest kilka kosztów, które nie są związane bezpośrednio z pobytem w Kostaryce. Jest też kilka kosztów, które ponieśliśmy, ale… ich nie ponieśliśmy. Pominęłam je wszystkie w ogólnym zestawieniu, żeby nie zaciemniać obrazu, ale powiem o nich tutaj.
Bez przedłużania, łapcie konkrety.
Zdrowie i ubezpieczenie
Jak już wiecie, zaraz po przyjeździe do Kostaryce nas rozłożyło. W zestawieniu nie ma jednak kosztów wizyt lekarskich czy leków. Wszystko dlatego, że pokryło je nasze ubezpieczenie. Kosztów ubezpieczenia też nie wliczaliśmy, bo przez specyfikę naszego życia w podróży mamy wykupione ubezpieczenie roczne. Zapłaciliśmy za nie 2 600 PLN/osobę.
Transport do Kostaryki i z Kostaryki
Transportu do/z Kostaryki również nie wliczamy w podsumowanie kosztów. Przez to, że podróżujemy z biletem w jedną stronę, u nas koszty te są dość specyficzne.
Przylecieliśmy do Kostaryki z Meksyku. Za bilet linią Avianca na trasie z Ciudad de México do San José zapłaciliśmy 220 USD/osobę. Z Kostaryki natomiast jechaliśmy do Panamy. Przejazd autobusem startującym w San José i zmierzającym do stolicy Panamy kosztował nas ~49 USD/osobę. Musieliśmy też wnieść opłatę wyjazdową w wysokości 8 USD/osobę.
Jeśli będziecie szukać tanich połączeń z Kostaryką z Europy, warto rozważyć zarówno lot bezpośredni, jak i lot do Panamy. Czasem taniej przylecieć do Panamy i dojechać autobusem do Kostaryki, niż lecieć bezpośrednio.
Kontynuacja artykułu poniżej… ⬇
Jak przygotować się do podróży?
Przeczytaj podręcznik podróżnika, który krok po kroku przygotuje Cię do wyjazdu. Nieważne czy planujesz podróż z biletem w jedną stronę, kilkumiesięczną pracę zdalną pod palmami czy po prostu długi urlop - ten poradnik jest dla Ciebie.
Dzięki niemu oszczędzisz czas, nerwy i... pieniądze.
Zobacz e‑bookCeny w Kostaryce – podsumowanie
Choć łączna kwota może na to nie wskazywać, nasze zwiedzanie Kostaryki było dość budżetowe. Jasne, są rzeczy, na których można było oszczędzać bardziej. Gdybyśmy zrezygnowali z wynajmu samochodu, zaoszczędzilibyśmy kilka tysięcy złotych. Śpiąc pod namiotem czy w pokojach wieloosobowych również ucięlibyśmy sporo kosztów. Podobnie ograniczając ilości atrakcji. Rzecz w tym, że nie chcieliśmy tego robić. Kostaryka miała być podróżą, podczas której wybieramy najtańsze odpowiedniki, ale nie rezygnujemy z zobaczenia tego, na czym nam zależy. A że ceny w Kostaryce niskie nie są niskie, to i końcowa kwota sprawia, że portfel trochę boli.
Pamiętajcie przy tym, że jeśli chcecie przyjechać do Kostaryki, ale dodatkowo wszystkie posiłki jeść na mieście lub korzystać z noclegów o wyższym standardzie, to Wasze koszty mogą jeszcze poszybować w górę.