fbpx

Ile kosztuje dwumiesięczny road trip po Australii?

Toyota Estima ze Spaceships Rentals pod Uluru, Australia

Ile kosztuje dwumiesięczny road trip po Australii?

1920 1080 Ania Boczar

Australia z pewnością jest jednym z droższych krajów jakie przyszło nam odwiedzić. Zwykle czym droższy kraj, tym bardziej interesujemy się budżetowymi opcjami i szukamy tańszych rozwiązań. Tak też było w tym wypadku. Mimo oszczędnego funkcjonowania, koszty życia w Australii i tak wyszły nam wysokie.

Wiedzieliśmy, że najdroższe w Australii będą dla nas noclegi i transport. Postanowiliśmy więc te koszty połączyć i zadbać o takie auto, w którym będziemy mogli spać. Stanęliśmy przed dylematem, czy samochód powinniśmy kupić, czy wypożyczyć, a naszą analizę tematu opisaliśmy w osobnym artykule. Tu mogę Wam zaspoilerować – zdecydowaliśmy się wynająć mini campervana od firmy Spaceships Rentals.

Nasz australijski road trip miał miejsce od maja do lipca 2019 roku. Mówimy więc o cenach oraz średnim kursie waluty z tamtego okresu.

Transport do Cairns

Zanim opowiem Wam, czym się poruszaliśmy po Australii, dodam kilka słów o tym, jak się tam dostaliśmy. Ruszaliśmy z Bali i pierwotnie mieliśmy kierować się na Filipiny. Gdy jednak okazało się, że za około 470 PLN/osobę możemy polecieć na Antypody (to było 2x taniej niż kurs na Filipiny), zmieniliśmy plany i obraliśmy kangurzy kierunek.

Dodam, że wydostanie się z Australii i lot powrotny na Bali były dla nas dużo droższe. Za bilet dla jednej osoby zapłaciliśmy ok. 720 PLN.

Wypożyczenie campervana

Po Australii poruszaliśmy się Toytotą Estima. Koszt związany z wypożyczeniem pojazdu, który był zarówno naszym głównym środkiem transportu, jak i naszą sypialnią, a czasem też biurem, był największym wydatkiem podczas całego road tripu i mocno nakreślił nasze koszty życia w Australii. Połowę tej kwoty wydaliśmy na wynajem, a drugą na ubezpieczenie. Zdecydowaliśmy się na pełne ubezpieczenie auta w wypożyczalni, ale wiemy, że koszt ten można było znacznie obniżyć ubezpieczając się u zewnętrznego ubezpieczyciela. Doszliśmy jednak do wniosku, że tym razem stawiamy na spokój i nie kombinujemy. Zwłaszcza że o Spaceships Rentals i ich likwidacji szkód słyszeliśmy dużo dobrego od Kasi, którą poznaliśmy na Bali. W Australii zwierzaki bardzo często pchają się pod koła, plus planowaliśmy przejechanie Outbacku i nie chcieliśmy zaprzątać sobie głowy zewnętrznymi ubezpieczycielami w razie problemu.

Warto tu jeszcze zaznaczyć, że kwota, którą płaciliśmy za ubezpieczenie była kwotą maksymalną. Teoretycznie koszt ubezpieczenia to 30 AUD/dzień, jednak jest określona całkowita kwota maksymalna. Dla wynajmu od 40 dni wzwyż pełen koszt ubezpieczenia zawsze wyniósłby 1200 AUD.

Do kosztów wypożyczalni trzeba jeszcze doliczyć koszt myjni samochodowej. Regulamin wypożyczalni zobowiązywał nas do umycia samochodu przed jego oddaniem. Niestety, przejazd przez Outback mocno zabrudził naszą Toyotkę. Musieliśmy więc ją porządnie wyczyścić i w tym celu zużyć trochę monet 😉

Nocleg

Wydając pieniądze na samochód, w którym możemy spać i korzystając z darmowych campingów, na nocleg przeznaczyliśmy względnie niewiele pieniędzy (ok. 550 PLN/miesiąc). Nie udało nam się jednak tych kosztów zniwelować całkowicie. Na początku utknęliśmy w hostelu w Cairns, bo musiałam doleczyć zatrucie pokarmowe, które przywiozłam z Indonezji. Auto oddawaliśmy dzień przed wylotem więc na ostatnią noc także musieliśmy zabookować schronienie w hostelu. W dodatku nie zawsze udawało nam się nocować na kompletnie bezpłatnych campingach. Część to były campingi płatne, część wymagała od nas tzw. donation. Więcej na temat bezpłatnych i płatnych campingów, na których spaliśmy znajdziecie w osobnym artykule.

Do kosztów noclegu doliczyć można jeszcze prysznic, który nie zawsze mieliśmy bezpłatny na campingu lub po drodze. Choć oczywiście staraliśmy się analizować trasę z użyciem aplikacji Wikicamps w taki sposób, żeby zatrzymywać się w miejscach, w których mogliśmy wziąć prysznic bez dodatkowych opłat 😉 Sama aplikacja Wikicamps była płatna (19,26 PLN) i jej zakup uwzględniliśmy w kosztach „pozostałych” na samym dole kalkulatora kosztów.

Transport w Australii

Co prawda wypożyczenie campervana można zaliczyć do kosztów transportu, jednak tamte kwoty przedstawiliśmy osobno, żeby nie zaciemniać tej kategorii wydatków. Co zatem ujęte jest w kosztach transportu? Oczywiście koszty takie jak paliwo czy parkingi w Brisbane i Melbourne.

Choć generalnie paliwo w Australii jest tanie (byliśmy w stanie tankować za ok. 3,40 PLN/litr), to jednak zasada ta nie obowiązuje na Outbacku. Tam przebicie potrafiło być niemal dwukrotne względem cen na wschodnim wybrzeżu i odczuwalnie wpłynęło na nasze koszty życia w Australii. Ponadto przejechaliśmy prawie 15 tys. kilometrów więc siłą rzeczy nasza Toyotka potrzebowała sporo litrów paliwa i stąd prawie 5500 PLN wydane na ten cel 😉

Dodatkowo, będąc w Brisbane, Sydney i Melbourne korzystaliśmy z komunikacji zbiorowej. W Melbourne co prawda postaliśmy na tramwaj, którego trasa w centrum jest darmowa, ale w dwóch pozostałych miastach za transport publiczny musieliśmy zapłacić 😉

Jedzenie

Jedzenie w lokalach jest dość drogie więc rzadko pozwalaliśmy sobie na taki przywilej. Wyjątkiem była pizza w restauracji Domino’s, która kosztowała 13,50 PLN i gdy nie chciało nam się gotować, wjeżdżało właśnie to danie 😉 Poza tym robiliśmy zakupy w marketach: Aldi, Coles oraz Woolworths (czyli tych uchodzących za najtańsze), a wieczorami po dojechaniu na camping, sami gotowaliśmy sobie obiadokolacje.

Z wymienionej trójki sklepów zdecydowanie najtańszy był Aldi, ale niestety nie miał swoich marketów w bardziej północnych częściach krajów. Przykładowo, w Queensland markety tej marki zaczynały się dopiero jakieś 300 km za Rockhampton, jadąc w kierunku południowym. Czasem mieliśmy szczęście i w Coles oraz Woolworths trafialiśmy na świetne promocje produktów, którym kończyła się data ważności. W tym celu warto wspomniane markety odwiedzać głównie rano lub wieczorem 😉

Na koszt jedzenia “na mieście” negatywnie wpłynął McDonalds. Początkowo to w nim się zatrzymywaliśmy, gdy musieliśmy popracować lub/i podładować komputery. Później okazało się, że o wiele wygodniej jest pracować i ładować laptopy w australijskich bibliotekach. Ich czytelnie są świetne i mogą spokojnie uchodzić za darmowe co-worki! Zamieniając „maki” na biblioteki trochę zaoszczędziliśmy, a jednocześnie dostaliśmy lepsze warunki do pracy 😉

Przykładowe koszty produktów spożywczych

Byście mogli lepiej zaplanować Wasz budżet podrzucam przykładowe ceny produktów spożywczych z jakimi stykaliśmy się w połowie 2019 roku, podczas naszego road tripu:

  • chleb turecki (400g) – 2,75 AUD (~7,20 PLN)
  • pasta do pieczywa (200g) – 2,00 AUD (~5,20 PLN)
  • woda (1,5l) – 0,80 AUD (~2,10 PLN)
  • jogurt grecki (1kg) – 3,90 AUD (~10,20 PLN)
  • cola (1l) – 3,70 AUD (~9.70 PLN)
  • sok pomarańczowy (2l) – 2,00 AUD (~5,20 PLN)
  • mleko (1l) – 1,20 AUD (~3.10 PLN)
  • jajka (12 szt.) – 3,80 AUD (~9,90 PLN)

Chcąc kupić cokolwiek innego niż jedzenie (po niskiej cenie), warto udać się do jednego z miłościwie panujących nam marketów – Kmart, Big W oraz Target. Znaleźć tam można sprzęt kempingowy, ciuchy, elektronikę, rzeczy do ogrodu i… w sumie wszystko inne 😅

Atrakcje turystyczne

W Australii bardzo dużo atrakcji jest darmowych. W ich szukaniu pomogła nam aplikacja Australia Free. Choć atrakcje w aplikacji są darmowe, to ona sama była płatna i zapłaciliśmy za nią 16,72 PLN, a jej koszt uwzględniliśmy w „kosztach pozostałych” 😉

Oprócz darmowych atrakcji, było też kilka takich, głównie na Outbacku, za które zdecydowaliśmy się zapłacić 😉 To jednak nie Outback najbardziej podniósł nasze koszty życia w Australii. Lwią część kwoty w tej kategorii (około 2/3) stanowi snorkeling na Wielkiej Rafie Koralowej i chwila relaksu na Whitesunday. Co prawda pogoda nam nie dopisała i piękne widoki na Whitesunday mieliśmy dość mocno limitowane, ale i tak przyznajemy, że był to sztos warty takich pieniędzy ❤️

Plaża z białym piaskiem, Whitsundays, Australia

Pozostałe

Do kosztów, których nie byliśmy w stanie nigdzie zaklasyfikować zaliczyć można choćby kartę SIM wraz z wszystkimi jej doładowaniami. Załapaliśmy się na promocję i wydaliśmy łącznie 212,80 PLN. W tej cenie mieliśmy SIM od sieci Telstra (teoretycznie to ona ma największe pokrycie sygnałem terenu Australii) oraz 45 GB danych do wykorzystania. W trasie nie mieliśmy łatwego dostępu do WiFi, dlatego potrzebowaliśmy solidnych pakietów internetowych 😉 Zwłaszcza, że road trip po Australii łączyliśmy z pracą Grześka. Co prawda wtedy nie pracował w pełnym wymiarze czasu, ale jednak.

We wspomnianej promocji od Telstry (która dość często się u nich pojawia 😉) jest jednak małe utrudnienie. Trzeba zamówić kartę SIM przez internet i podać australijski adres dostawy. Warto jednak dodać, że skrytki pocztowe, czy adresy hoteli nie wchodzą w grę. Na szczęście udało nam się zamówić kartę na adres siostrzenicy Australijczyka, którego poznaliśmy na Borneo 😉

W Australii zrobiliśmy też całkiem spore zakupy ubraniowe. Kupiliśmy bluzę, 2 pary spodni, jumpsuit, 3 koszulki, klapki i trochę bielizny. Jak na taki zestaw, kwota 354,80 PLN wydaje się być całkiem nieduża.

Podsumowanie

Koszty jakie ponieśliśmy w związku z naszym australijskim road tripem są spore. Z pewnością był to jeden z droższych krajów po jakich podróżowaliśmy. Analizując koszty życia w Australii oraz kurs AUD zakładaliśmy, że miesięczne koszty naszego przeżycia to około 10 000 PLN. W pierwszym miesiącu wydaliśmy ok. 9660 PLN. Wydawało nam się jednak, że mogliśmy lepiej zarządzać finansami. Zaczęliśmy wtedy między innymi starać się chodzić do marketów rano lub wieczorem (wtedy jest większa szansa na promocje). Kupiliśmy również własny detergent do prania oraz jeszcze lepiej przyłożyliśmy się do planowania trasy tak, żeby omijać płatne campingi. Mimo iż w kolejnym miesiącu doszły nam wyższe koszty atrakcji (w pierwszym miesiącu za atrakcje wydaliśmy 250 PLN, zatem zdecydowaną większość opłacaliśmy w drugiej części trasy), to drugi miesiąc udało nam się przeżyć za około 9300 PLN 😉

Ania Boczar

Uwielbia rozmowy w każdej formie w związku z tym to najczęściej ona odpowiada na Wasze maile, wiadomości oraz komentarze w mediach społecznościowych. Najlepiej czuje się poza domem więc lubuje się w częstych miejscach zamieszkania i odwiedzaniu nowych lokalizacji. Od czasu do czasu lubi wyskoczyć do teatru, najlepiej na dobry musical.

All stories by:Ania Boczar

Ania Boczar

Uwielbia rozmowy w każdej formie w związku z tym to najczęściej ona odpowiada na Wasze maile, wiadomości oraz komentarze w mediach społecznościowych. Najlepiej czuje się poza domem więc lubuje się w częstych miejscach zamieszkania i odwiedzaniu nowych lokalizacji. Od czasu do czasu lubi wyskoczyć do teatru, najlepiej na dobry musical.

All stories by:Ania Boczar