fbpx

Prąd wsteczny = cichy zabójca? Czym są prądy wsteczne

Ratownik w budce na plaży Las Caneras w Las Palmas na Gran Canarii

Prąd wsteczny = cichy zabójca? Czym są prądy wsteczne

1920 1080 Grzesiek Boczar

W 2020 roku w Australii miało miejsce 6 śmiertelnych przypadków ataku rekina. I choć światowa kinematografia przypięła mu łatkę postrachu plażowiczów, wody mórz i oceanów kryją innego, cichego zabójcę. Prądy wsteczne (ang. rip currents) każdego roku pozbawiają życia 21 osób na terenie całej Australii. To ponad trzy razy więcej, niż rekiny! Australia jest tu tylko przykładem, bo prądy wsteczne występują na całym świecie i to nie tylko w jego tropikalnych rejonach. Spotkacie je również w Bałtyku.

Uwaga! To nie będzie artykuł, który w szczegółach opisuje procesy fizyczne zachodzące pod wodą. To artykuł, który ma Wam pomóc ustrzec się przed zagrożeniem jakim są prądy wsteczne. Będę chciał nauczyć Was, jak można je rozpoznawać oraz co zrobić, jeśli mimo wszystko w nie wpadniecie. W związku z tym spodziewajcie się uproszczeń, które pomogą spełnić ten cel.

Zacznijmy jednak od krótkiej historyjki.

Wyobraźcie sobie, że jesteście bohaterami takiej historii.

Scena I

Nareszcie urlop! Przez ostatnie miesiące nie marzyłeś o niczym innym, niż chwila relaksu na plaży. Targasz swojego różowego, dmuchanego flaminga przez promenadę. Rzucasz go na piasek obok koca, na którym właśnie kładziesz swoje spragnione słońca ciało.

– Dobra, już trochę za ciepło, idę do wody – myślisz po chwili.

Masz ochotę na chill, więc wybierasz miejsce, gdzie fale zdają się być jakieś takie spokojniejsze i kładziesz się na wodzie. Dryfujesz sobie spokojnie łapiąc promienie letniego słońca, aż tu nagle zauważasz coś dziwnego. Przed chwilą brzeg zdawał się być dużo bliżej. Czemu?! Przecież tylko spokojnie unosisz się na wodzie. Dobra, płyniesz w kierunku brzegu i… oddalasz się coraz bardziej. WTF?!

Z każdą chwilą sił masz coraz mniej, a brzeg jest coraz dalej. Twoje ręce oraz nogi słabną i nie mają już mocy, żeby dłużej przeciwstawiać się siłom natury.

[KURTYNA]

Nie ma sceny II.

Dokładnie w taki sposób wiele osób zakończyło swoje życie. No, może nie dokładnie, bo historia była nieco przerysowana, żeby zwrócić Waszą uwagę, jak niewiele trzeba, żeby znaleźć się w takiej sytuacji. Wiele osób o istnieniu prądów wstecznych dowiaduje się dopiero, gdy ich doświadczy. Niestety to trochę za późno. Ten artykuł jest po to, żeby żadne z Was nigdy nie zostało bohaterem podobnej historii.

Czym są prądy wsteczne?

Prądy wsteczne (inaczej prądy strugowe czy prądy rozrywające) to ruchy wody, które odbywają się w kierunku od brzegu do otwartego morza.

Jak powstają prądy wsteczne? Tony wody, które zostają wyrzucone na brzeg przez fale, po chwili z dużą prędkością cofają się z powrotem do morza i tworzą prąd płynący w kierunku przeciwnym, co fale.

„A gdzie niby woda miałaby się cofać?” spytacie. Problem nie jest w tym GDZIE, tylko JAK to robi.

W idealnym świecie, na idealnie wyrównanej plaży, z dnem idealnie równym, gdzie głębokość równomiernie zwiększa się na całej szerokości wybrzeża, woda powinna po prostu wracać tą drogą, którą przyszła. Plaże jednak są nachylone, głębokość różna, a świat daleki od ideału. W tej sytuacji woda zachowuje się tak, jak narzucają jej to prawa fizyki i szuka najbardziej sprzyjającej ścieżki powrotu do morza. Szuka pochyłości czy wgłębień terenu, w których się kumuluje. Tym sposobem woda z pewnego obszaru wraca do morza w jednym miejscu, pojedynczym strumieniem.

Dlaczego prądy wsteczne są niebezpieczne?

Pomyślcie o tym w taki sposób:
Skoro woda wyrzucana jest przez morze na brzeg na całej jego szerokości, a potem duża jej część spływa do morza w jednym miejscu, to siła powstającego prądu musi być duża. Utworzony w ten sposób prąd działa trochę jak „wsteczne fale” i wypycha Was coraz bardziej w kierunku otwartego morza.

Prądy wsteczne nie są dewizą dzikich kąpielisk. Mogą tworzyć się wszędzie, gdzie są odpowiednie do tego warunki. Również przy popularnych plażach. Statystycznie więcej utonięć spowodowanych prądami wstecznymi ma miejsce na publicznych plażach, niż dzikich wybrzeżach.

Jak przygotować się do podróży?

Przeczytaj podręcznik podróżnika, który krok po kroku przygotuje Cię do wyjazdu. Nieważne czy planujesz podróż z biletem w jedną stronę, kilkumiesięczną pracę zdalną pod palmami czy po prostu długi urlop - ten poradnik jest dla Ciebie.

Dzięki niemu oszczędzisz czas, nerwy i... pieniądze.

Zobacz e‑book
Z biletem w jedną stronę - telefon i Kindle

Jak walczyć z prądem wstecznym?

Nie walczyć.

Dlaczego? Popatrzcie na przykład.

Caeleb Dressel na IO w Tokio w 2021 roku pobił rekord olimpijski w pływaniu na dystansie 50m stylem dowolnym. Płynął ze średnią prędkością 2,37 m/s. Prądy wsteczne osiągają prędkości do 2,44 m/s. Ten wynik oznacza, że mistrz olimpijski próbując płynąć do brzegu przy tak mocnym prądzie i tak zostałby wypchnięty w morze.

Oczywiście większość prądów jest znacznie słabsza. Tych najsłabszych doświadczyła pewnie większość z Was będąc w wodzie przy wybrzeżu, gdzie załamują się fale. Nie zmienia to faktu, że w walce z siłami natury jesteśmy zwykle na przegranej pozycji. Poza tym nie każdy z nas pływa jak Caeleb Dressel.

Jak więc się zachować?

Przede wszystkim spokój może Was uratować. Jeśli czujecie, że prąd wypycha Was na pełne morze, nie próbujcie za wszelką cenę płynąć do brzegu! To mega ważne. Stracicie tylko cenne siły.

Osoba próbuje płynąć do brzegu pod prąd wsteczny
Gdy porywa Cię prąd wsteczny, nie płyń za wszelką cenę prosto do brzegu.

Oszczędzanie sił jest bardzo ważne w tej sytuacji. Starajcie utrzymać się na powierzchni wody, a jeśli taka sytuacja przytrafi Wam się przy plaży, na której są ludzie, unoście ręce w powietrze – może ktoś Was zauważy i wezwie pomoc.

Jeśli jednak musicie radzić sobie sami, rozegrajcie to taktycznie. Zamiast tracić siły na walkę z żywiołem i kierowanie się do brzegu, płyńcie wzdłuż linii brzegowej. Szerokość prądu jest ograniczona i gdy opuścicie jego obszar, powinniście być w stanie bezpiecznie wrócić do brzegu. Gdy poczujecie więc, że prąd nie pcha Was już w stronę otwartego morza, spróbujcie płynąć w kierunku plaży.

Osoba próbuje płynąć do brzegu wzdłuż wybrzeża
Zamiast zmierzać prosto do brzegu, płyń wzdłuż wybrzeża.

Zobaczcie dodatkowe instrukcje w formie wideo od Surf Life Saving Australia.

Jak rozpoznać prądy wsteczne?

Wiecie już jak radzić sobie z prądem wstecznym. Czas zdobyć wiedzę, jak można je zawczasu rozpoznać i uniknąć niebezpiecznej sytuacji. Poniżej znajdziecie kilka sygnałów, które poprawnie odczytane mogą Was ustrzec przed zagrożeniem.

Ciemniejsza woda

Głębszy fragment dna tuż przy wybrzeżu to sprzyjające środowisko do powstawania prądów wstecznych. Wypatrujcie ciemniejszych fragmentów patrząc na taflę wody. Gdy dno znajduje się na większej głębokości, woda z reguły wydaje się być ciemniejsza, bo do dna dociera mniej promieni słonecznych.

Fale się nie łamią

Jeśli macie do wyboru wejść do wody w miejscu, gdzie łamiące się fale regularnie wzburzają i pienią wodę, lub tam, gdzie to się nie dzieje, które z nich wybierzecie? Krótkie badanie przeprowadzone na plaży w Miami pokazało, że ludzie jako bezpieczniejsze wskazują miejsce bez fal. A to jedna z najbardziej zdradliwych oznak występowania prądów wstecznych!

Jeśli widzicie, że na małym obszarze fale się nie łamią, podczas gdy po prawej czy lewej jego stronie załamują się normalnie, może to świadczyć o obecności prądów wstecznych.

Pofalowana powierzchnia

Kolejna z oznak, jakiej możemy szukać to gęste „fałdki” robiące się na wodzie. Jeśli w okolicy tafla wody jest gładka, a w danym miejscu widzicie pofalowanie na powierzchni wody, może to być sygnał, że działają tam prądy wsteczne. Mówiąc o pofalowanej powierzchni mam na myśli efekt zalanej ulicy, na której woda dodatkowo wydostaje się ze studzienki kanalizacyjnej.

Rzeczy niesione przed wodę w kierunku otwartego morza

Jeśli widzicie, że coś unosi się na wodzie lub tuż pod powierzchnią i przemieszcza w kierunku od wybrzeża do otwartego morza, potraktujcie to jako ostrzeżenie. Przedmiotem do obserwacji mogą być np. morskie roślinki niesione przez fale, a także, niestety, śmieci zebrane z brzegu przez fale.

A teraz znów wizualna prezentacja od Surf Life Saving Australia. Tym razem właśnie o tym, jak rozpoznawać prądy wsteczne.

Podsumowanie

Teorię już znacie. Jeśli wiedza ta pomoże Wam bezpiecznie wrócić do domu, będę szczęśliwy. Równie szczęśliwy będę, gdy ta wiedza nie będzie musiała Wam się nigdy przydać. Miejcie zawsze dużo szacunku do potęgi natury, a powinno być dobrze.

Bądźcie bezpieczni!

Dużo Australii w tym artykule. Trudno się jednak dziwić, bo to ten ogromny kraj szacuje około 17000 wystąpień prądów wstecznych dziennie. Dzięki temu mają mocno rozwiniętą świadomość i prewencję związaną z tym zjawiskiem. To, co Australia ma jeszcze dobrze rozwinięte, to bazę kempingową. Gdybyście wybierali się do kraju kangurów, zerknijcie na nasz wpis dotyczący darmowych i płatnych kempingów w Australii.

Grzesiek Boczar

Człowiek od zadań wszelakich i mózg projektu. Na co dzień dużo pisze - zaczynając od kodu (jak na programistę przystało), przez artykuły na bloga po treści do social mediów. Zdjęcia i filmy to też jego działka. Człowiek od researchu i planowania. Lubi rzucać się na głęboką wodę w tematy, których nie zna i zawsze zmierza do tego, żeby stać się w nich specjalistą.

All stories by:Grzesiek Boczar
2 komentarze
  • Bardzo pomocny artykuł i porusza ważny temat, z którym być może większość osób się nigdy nie spotkała. Chyba najważniejsze przy każdym wypadku związanym z wodą jest zachowanie spokoju i nie tracenie niepotrzebnie sił i tlenu na bezsensowną walkę z czymś, czego pokonać się nie da.

    Zrezygnowałabym natomiast ze zwrotów typu „wtf” czy „to MEGA ważne”, bo bardzo uprzykrza to lekturę. Sama miałam ochotę przestać czytać przy „mega”. Ma się wtedy wrażenie, że to nie artykuł pisany przez dorosłą osobę, a blog nastolatka.

    • Dzięki wielkie za miłe słowa ♥️ A co do drugiej części, to w każdym z nas jest trochę dziecka 😉

Comments are closed.

Grzesiek Boczar

Człowiek od zadań wszelakich i mózg projektu. Na co dzień dużo pisze - zaczynając od kodu (jak na programistę przystało), przez artykuły na bloga po treści do social mediów. Zdjęcia i filmy to też jego działka. Człowiek od researchu i planowania. Lubi rzucać się na głęboką wodę w tematy, których nie zna i zawsze zmierza do tego, żeby stać się w nich specjalistą.

All stories by:Grzesiek Boczar