Jesienna rundka po włoskiej Kalabrii jest przykładem tego, jak koszty podróży mogą niespodziewanie wzrosnąć, nawet jeśli wszystko zostało zaplanowane z wyprzedzeniem. O komplikacjach wywołanych zmianą terminów lotów opowiadaliśmy już w naszej relacji z podróży po Kalabrii, natomiast tu skupimy się na kosztach całego wyjazdu. Przeanalizujemy je kompleksowo – od wyjścia z domu, do ponownego przekroczenia jego progu po powrocie. W ten sposób chcemy Wam dostarczyć pełen obraz tego, z jakim wydatkiem trzeba się liczyć planując taką podróż, jak nasza.
Przygotowaliśmy dla Was również interaktywne podsumowanie kosztów, za pomocą którego możecie zobaczyć, jak zmieniłyby się koszty podróży gdyby zrezygnować z płatnych atrakcji lub porzucić zorganizowane noclegi na rzecz spania na dziko w namiocie. Jeśli pierwszy raz czytacie nasz raport kosztów z podróży, zajrzyjcie do objaśnienia, jak tworzymy nasze raporty oraz jak działa interaktywne podsumowanie kosztów.
Interaktywne podsumowanie kosztów
Omówienie kosztów
Koszty w Polsce
Paradoksalnie, zmiany planów odbiły się najmocniej na naszym portfelu jeszcze w Polsce. Postanowiliśmy spędzić weekend w stolicy, co wiązało się ze znalezieniem noclegu, organizacją posiłków oraz poruszaniem się komunikacją miejską po Warszawie.
Wybraliśmy hostel LoftHotel Przychodnia, który urzekł nas swoim unikalnym klimatem. Choć zasypianie w pomieszczeniu wyglądającym jak sala operacyjna nie było dla mnie czymś nieznanym (choć tym razem usypiałem z własnej woli ;)), to pierwszy raz w życiu wchodziłem do łazienki przez drzwi od windy 😉 Atutem tego miejsca były również lokalizacja i śniadanie wliczone w cenę pokoju. Choć na pewno nie była to najtańsza z dostępnych w Warszawie opcji (183,00 zł za nocleg dla dwóch osób + śniadanie), to tym razem ciekawość wzięła górę nad kosztami.
O ile nocleg w Warszawie był w podobnej cenie, co noclegi we Włoszech, o tyle wydatki na transport i na jedzenie stanowczo lepiej prezentowały się w Kalabrii. Mimo iż kwota wynajmu samochodu we Włoszech zawierała kilkukrotne przewalutowania, ze względu na zmiany w rezerwacji.
Transport
Podróż po Kalabrii pod względem kosztów transportu możemy rozdzielić na drogę między Polską a Włochami oraz poruszanie się po włoskim wybrzeżu.
Bilety lotnicze z Polski wyłapaliśmy, tradycyjnie, dzięki powiadomieniu od Fly4Free. Lot odbywał się na pokładzie samolotu linii lotniczej Wizz Air na trasie Warszawa <-> Lamezia Terme. Nie korzystaliśmy z żadnych usług dodatkowych – spakowaliśmy się z bagaż podręczny i liczyliśmy na szczęście przy przydziale miejsc w samolocie (udało się :)). Za loty w obie strony, za dwie osoby zapłaciliśmy łącznie 216,00 zł.
Na miejscu poruszaliśmy się tylko wynajmowanym samochodem. Poprzez pośrednika (Arguscarhire) rezerwowaliśmy samochód klasy “Fiat 500 lub podobny”, natomiast w wypożyczalni ostatecznie odebraliśmy nowego Citroena C3 z przebiegiem 15 000 km.
Ostateczny koszt samego wynajmu samochodu wyniósł (po kilku zmianach i przewalutowaniach) 149,16 zł. Do tego, za 91,29 zł dokupiliśmy ubezpieczenie AXA, które pokrywało ewentualne szkody, za które wypożyczalnia mogłaby nas obciążyć. Ostatnim z wydatków było paliwo, za które zapłaciliśmy 26,14 zł i pozwoliło nam na przejechanie ~250 km.
Nocleg
Przez cały pobyt we Włoszech mieliśmy cztery noclegi w trzech różnych miejscach.
- Residenza Arena (Tropea) – 298,50 zł [2 noce bez śniadania]
Sympatyczne miejsce oddalone około 15 minut drogi spacerem od zabytkowego centrum Tropei. W pokoju wiele czasu nie spędziliśmy, ale balkon z widokiem na morze zawsze jest plusem 😉 Na dachu znajduje się przestrzeń z leżakami, gdzie można wypocząć i podziwiać widoki. Dostępny prywatny parking przy budynku.
- Residence Il Tiglio (Spilinga) – 170,00 zł [1 noc ze śniadaniem]
Nocleg pośrodku włoskiej wsi. Co ciekawe, standard wyposażenia pokoju był najwyższy, w porównaniu do pozostałych noclegów. Wspaniali gospodarze. Nie ma potrzeby szukać lokali gastronomicznych, warto skorzystać z “restauracji” na parterze i zjeść na miejscu – pysznie i całkiem niedrogo. Śniadanie typowo włoskie, świeże, mocno zróżnicowane i nie da się wyjść głodnym. Dostępny prywatny parking przy budynku.
- B&B Sant’Eufemia (Lamezia Terme) – 233,75 zł [1 noc ze śniadaniem]
Budynek zlokalizowany jest tuż przy wejściu na dworzec kolejowy Lamezia Terme, więc w okolicy cały czas jest duży ruch i gwar. Pokój wypadł na pewno najgorzej ze wszystkich dotychczasowych, a śniadanie złożone było głównie z gotowych, kupionych w markecie produktów. Dostępny prywatny parking przy budynku. Dobra lokalizacja na nocleg tuż przed wylotem z Włoch, ze względu na dobry dojazd na lotnisko.
Jedzenie
W Kalabrii obiady jedliśmy “na mieście”. W żadnym z noclegów nie mieliśmy dostępu do kuchni, było nam również szkoda czasu na gotowanie przy tak krótkim wyjeździe. Koszty stołowania się w restauracjach wyniosły 280,50 zł. Pozostała kwota, 62,04 zł, to wszelkiego rodzaju produkty kupione w sklepach – począwszy od owoców, przez przekąski w podróży, aż po produkty potrzebne do przygotowania śniadań czy kolacji.
Ubezpieczenie
Patrząc na koszt ubezpieczenia (178,30 zł), zawarty w tabelce, można się złapać za głowę. I słusznie 😉 Jest to jednak tylko lekkie zakrzywienie rzeczywistości. Przy okazji wyjazdu do Włoch zdecydowaliśmy się na zakup rocznego ubezpieczenia grupowego Planeta Młodych, przez co jednorazowy koszt był wyższy, jednak na kolejne 12 miesięcy mamy z głowy zakup ubezpieczeń, co pozytywnie odbije się na kosztach kolejnych podróży.
Redukcja kosztów
Co zrobić, żeby wydać mniej, nie rezygnując równocześnie z ważnych dla siebie elementów podróży? We Włoszech mieliśmy na to dwa sposoby.
Linia lotnicza Wizz Air posiada swój program partnerski – WIZZ Discount Club. Przynależność do niego daje zniżki na bilety i usługi dodatkowe oraz szereg benefitów. Członkostwo jest co prawda płatne, ale i na to jest sposób. Wizz Air wraz z Raiffeisen Bankiem oferują kartę kredytową, której posiadanie zapewnia członkostwo grupowe w WIZZ Discount Club, a za pieniądze wydane kartą kredytową naliczane są punkty, wymieniane później na środki na bilety lotnicze. Tym sposobem za bilety do Włoch nie wydaliśmy nic 🙂 O tym, jak latać za darmo dzięki WIZZ Discount Club i karcie kredytowej Raiffeisen Bank napisaliśmy osobny artykuł.
Drugim ze sposobów na zachowanie dodatkowych pieniędzy w kieszeni był program poleceń w serwisie Booking.com. Do tej pory wszystkie noclegi rezerwowaliśmy z mojego konta lecz tym razem zrobiliśmy wyjątek. Ania założyła konto z mojego linka polecającego, dzięki czemu po odbyciu jej pierwszej podróży, każde z nas otrzymało od Booking zwrot w wysokości 60 zł, co sumarycznie obniżyło koszty naszej podróży o 120 zł.
Co można było zrobić taniej
Po czasie zawsze łatwiej jest wyciągnąć wnioski. Z Włoch przywieźliśmy ze sobą nie tylko zbiór porad dotyczących podróży po Kalabrii ale również spostrzeżenia, co można było zrobić, żeby zorganizować ten wyjazd jeszcze taniej.
Przede wszystkim, można było zrezygnować z weekendu w Warszawie i pojechać od razu z Krakowa na Lotnisko Chopina. Pozwoliłoby to oszczędzić ponad 340 zł. Załóżmy jednak, że to była część podróży i skupmy się na pozostałych oszczędnościach.
Transport
Ze względu na słabe połączenie komunikacją miejską, spowodowane bardzo wczesną godziną, trasę z domu do Dworca Głównego w Krakowie pokonaliśmy korzystając z Ubera. Dzięki temu zajęło nam to około 10 minut zamiast godziny, ale kosztowało około 12 zł więcej niż musielibyśmy wydać na komunikację miejską.
Trasę Kraków -> Warszawa przejechaliśmy Polskim Busem, jednak na drogę powrotną wybraliśmy już pociąg, ze względu na niemalże dwukrotnie krótszy czas podróży. Kosztowało nas to około 50 zł więcej, niż gdybyśmy wrócili również Polskim Busem.
Gdybyśmy pierwszego dnia nie jeździli po Warszawie, tylko wzięli nocleg bliżej lotniska, to na biletach ZTM moglibyśmy zaoszczędzić ponad 30 zł.
Nocleg
Rezygnując z lokalizacji w centrum oraz klimatycznego miejsca noclegowego, pokój na jedną noc w Warszawie można było znaleźć o jakieś 100 zł taniej.
Jedzenie
Sporo kosztowały nas obiady w Warszawie, zwłaszcza ten pierwszego dnia. Gdybyśmy zdecydowali się na gotowanie obiadów w hostelu (mieliśmy dostęp do kuchni), to w naszej kieszeni mogło zostać około 80 zł.
Atrakcje
Gdybyśmy zrezygnowali z wizyty w warszawskim Muzeum Neonów, odpadłoby nam 20 zł za bilet wstępu.
Wprowadzenie w życie wszystkich tych poprawek dałoby łączną oszczędność na poziomie około 300 zł. Czy warto? Każdy musi sobie sam odpowiedzieć na to pytanie 🙂
A może Wy widzicie jeszcze inną przestrzeń do optymalizacji? 🙂
Genialnie pomocne informacje. Zwłaszcza dla tak początkującej podróżniczki jak ja ;). Na pewno będę zaglądała częściej.