Zanim opowiemy o Peru Hop, warto porozmawiać o specyfice przejazdu przez Peru. Poruszanie się po tym kraju potrafi być czasochłonne. Górzyste tereny porastające ogromną część terytorium kraju, znacznie wydłużają czas podróży lądem pomiędzy kolejnymi punktami na mapie. Nie dysponując zbyt wielkimi zasobami czasu, transport publicznymi autobusami okazać się może średnim wyborem, ze względu na zasobożerne przesiadki. Wynajem samochodu oddaje trochę cennego czasu na przesiadkach, ale zabiera go gdzie indziej. Trasy potrafią być bardzo długie, a prowadzenie pojazdu zmusza do bycia przytomnym. Inaczej ujmując – nie prześpicie nocy na fotelu autobusu, tylko będziecie odsypiać po przyjeździe. Łapiąc temat z innej strony – są przecież połączenia lotnicze! Owszem, choć nie umożliwiają dotarcia w dowolne miejsce, a dodatkowo sprawiają, że z poziomu bliskiemu morzu (np. w Limie), bardzo szybko znajdujemy się kilka tysięcy metrów nad jego poziomem (Cusco). Nie daje to czasu na aklimatyzację i niestety sprzyja pojawianiu się objawów choroby wysokościowej.
Naprzeciw tej sytuacji wychodzi Peru Hop. Choć nie jest to idealne rozwiązanie, w naszym wypadku okazało się najwygodniejsze. Postanowiliśmy więc je przetestować, a następnie spisać nasze doświadczenia, opinie oraz praktyczne wskazówki związane z przejazdem przez Peru w taki sposób. Pamiętajcie, że nasze doświadczenia dotyczą podróży z początku 2020 roku. Szczegółowe informacje o Peru Hop (aktualne trasy, rozkłady itp.) warto zweryfikować także na stronie przewoźnika, aby upewnić się, że nic się nie zmieniło.
Kojarzycie autobusy „hop on hop off”, którymi można jeździć po mieście i w ten sposób je zwiedzać? W kilku krajach Ameryki Południowej postanowiono wykorzystać ten pomysł i lekko go modyfikując stworzyć autobusy, którymi można przejechać przez kraj. Idea pozostaje ta sama – po drodze zatrzymujecie się w kolejnych punktach, w każdym z nich możecie wyskoczyć i zostać na tak długo, jak tylko chcecie. No, ile wystarczy Wam rok, będący limitem czasowym na przejechanie wybranej trasy 😉 Punkty przystankowe są zwykle oddalone od siebie o kilka godzin jazdy 😉
Jednym z krajów posiadających taki autobus jest Peru, stąd też oryginalna i zaskakująca nazwa – Peru Hop 😁 W ramach zwiedzania kraju Inków, autobus zatrzymuje się w miastach: Lima, Paracas, Huacachina, Nazca, Arequpia, Puno i Cusco. Dodatkowo trasę Peru Hop można rozszerzyć sobie o Boliwię, odwiedzając dzięki temu Copacabanę i La Paz. Możecie odwiedzić wszystkie wymienione miasta, możecie też wybrać tylko część miejsc. Jak nietrudno się domyślić, od ilości przystanków zależna jest cena biletów.
Wybrana trasa to bilet w jedną stronę. Jeśli potrzebujecie wrócić do miejsca, z którego zaczynaliście trasę Peru Hop, najprościej/najszybciej będzie kupić bilet na lot krajowy i pokonać trasę w powietrzu. Z tanich linii na terenie Peru warto zwrócić uwagę na Sky Airlines oraz Viva Air. Nieco droższe są Latam i Avianca.
Jak działa Peru Hop?
W skrócie, Wasza podróż będzie polegała na przejechaniu wybranej trasy i zatrzymywaniu się na określonych przystankach. Na start dostaniecie bransoletkę, która ma pomóc w zidentyfikowaniu pracownikom Peru Hopa „swoich ludzi”. Dodatkowo, dzięki tej bransoletce otrzymacie zniżki we współpracujących z Peru Hopem hostelach i restauracjach. Opaska jest wiązana więc jeśli planujecie robić trasę przez kilka tygodni, nie musicie jej cały czas nosić na ręce.
Jednak zanim dostaniecie bransoletkę, musicie kupić bilety i przynajmniej wstępnie zaplanować trasę. Przeczytajcie zatem jak to zrobić 😉
Zakup biletów
Przygodę zaczynamy od zakupu biletu. Można to zrobić w jednym ze stacjonarnych biur Peru Hop lub przez internet. Pamiętajcie jednak, że przy zakupie przez internet doliczana jest prowizja za płatność kartą. Gdy kupowaliśmy bilety w lutym 2020 roku, prowizja wynosiła 5%, czyli w naszym przypadku było to ponad 70 PLN.
Bez względu na to, którą ścieżkę zakupową wybierzecie możecie podglądnąć dostępne trasy oraz ich ceny na stronie Peru Hop. W opisach tras podany jest czas potrzebny na ich przejechanie, ale nie przywiązujcie się mocno do niego. Możecie dostosować czas trwania trasy do swoich potrzeb, trzymając się dwóch ograniczeń. Dni nie może być mniej niż podano w opisie trasy, ani więcej niż rok od dnia rozpoczęcia podróży.
Planowanie trasy
Gdy już kupicie bilet, dostaniecie dostęp do swojego konta, w którym można zaplanować jak będzie wyglądała Wasza trasa. Określicie tam ile czasu spędzicie w poszczególnych miejscowościach, w których zdecydowaliście się zatrzymać. Zerkając na rozkład musicie podjąć decyzję ile czasu potrzebujecie na każde z miejsc. Na tej podstawie ustalicie kiedy dokładnie chcecie ruszyć z konkretnego przystanku.
My postanowiliśmy wybrać pełną trasę przez Peru startując z Limy i odwiedzając po drodze Paracas, Huacachinę, Nazcę, Arequipę oraz Puno, kończąc przejazd w Cusco, żeby na własną rękę udać się na Machu Picchu. Wyliczyliśmy, że w Paracas chcemy spędzić 3 noce, w Huachachinie także 3 noce, w Nazce zatrzymaliśmy się tylko na chwilowy postój na wieży widokowej oraz na obiad (nocleg tam ma sens przede wszystkim gdy chce się polecieć samolotem na geoglifami), w Arequipie spędziliśmy 4 noce, a w Puno 3. Nasz rozkład jazdy wyglądał tak:
Dokładny i aktualny rozkład jazdy znajdziecie na stronie Peru Hop w opisie wybranej trasy w sekcji „stop by stop information”.
Autobusy z każdego przystanku odjeżdżają codziennie. No może prawie codziennie. Wyjątek stanowią tu przerwy świąteczne oraz sezonowe, o których możecie przeczytać na stronie z wybraną przez siebie trasą w sekcji „important info & notes”.
Warto pamiętać, że z większości przystanków autobusy ruszają raz dziennie. Bywa tak, że autobus dojeżdża na przystanek (zgodnie z rozkładem) wieczorem, a w kolejne miejsce rusza dopiero na drugi dzień. Przez to, w niektórych miejscach, nie da się uniknąć noclegów.
Planowanie noclegów
Istotne dla ustalenia dokładnego przejazdu z Peru Hop jest też zaplanowanie noclegów. W większości miejsc Peru Hop zgarnia Was z hostelu. Ich baza zawiera przede wszystkim hotele oraz hostele w centrum miasta. Z nich można bezpośrednio wyruszyć w dalszą drogę, nie wydając przy tym dodatkowych pieniędzy na transport. W niewielkich miejscowościach takich jak Paracas, czy Huacachina ustalany jest punkt zbiórki. Z kolei w dużych miastach autokar zgarnia ludzi tylko z konkretnego obszaru (zwykle z centrum). Mieszkając gdzieś obrzeżach, musicie samodzielnie pofatygować się do centrum. Jeśli, tak jak my, wybieracie nocleg w mieszkaniu (np. AirBnb) zamiast w hotelu, ma miejsce jeszcze inny scenariusz. Wówczas najlepiej jest znaleźć najbliższy siebie hotel i poprosić Peru Hop, aby właśnie z niego Was zgarnęli. W razie problemów można też skontaktować się mailowo z Peru Hop. Wtedy oni zajmą się ustaleniem najbliższego Wam hotelu, który stanie się Waszym punktem zbiórki. Hoteli i hosteli na liście Peru Hop nie brakuje. Jest duża szansa, że nie będziecie musieli chodzić więcej niż 500 metrów 😉
Gdy znacie już dokładne miejsce swojego noclegu, to tę informację również powinniście wprowadzić do systemu.
Kiedy najlepiej planować trasę?
Nie trzeba ruszać z całą, zaplanowaną na starcie trasą. Zarówno daty wyjazdu z danej miejscowości, jak i miejsce odbioru należy określić nie później niż 12 godzin przed odjazdem autokaru.
Musicie jednak pamiętać, że zostawiając decyzję na ostatnią chwilę ponosicie pewne ryzyko. Miejsc w autobusie może zabraknąć na planowaną przez Was datę. Poza sezonem jest to mało prawdopodobny scenariusz, ale w sezonie miejsca zapełniają się szybciej.
Można też na początku wstępnie ustalić daty wyjazdu z poszczególnych miejscowości, a następnie wprowadzać modyfikacje. W razie gdy będziecie chcieli zostać gdzieś dłużej, wystarczy zmienić daty w systemie. Pamiętajcie, że zmian można dokonywać tylko jeśli do odjazdu autobusu zostało ponad 12 godzin. Dobra wiadomość jest taka, że nie ma limitu wprowadzania korekt więc można robić to nieskończenie wiele razy.
Zalety Peru Hop
1. Jest to dobra opcja jeśli macie mało czasu. Nie musicie poświęcać wielu godzin na research komunikacji publicznej oraz logistykę przemieszczania się pomiędzy wybranymi punktami. Zwłaszcza, że np. publiczne autobusy nie docierają do Huacachiny. Po prostu macie ludzi, którzy zawiozą Was w konkretne miejsca, a tam już zostaniecie sami i spędzicie czas po swojemu.
2. Na pokładzie czekają na Was wygodne fotele. Co więcej, na wielu nocnych trasach można liczyć na kocyki i fotele rozkładające się jak łóżka.
3. Część wejściówek do atrakcji wliczona jest w cenę biletu autobusowego. Mam tu na myśli na przykład wstęp do Paracas National Reserve, czy na wieżę widokową w Nazca. Korzystając z tych przywilejów trzeba jednak liczyć się z tym, że cała zabawa będzie przypominała wycieczkę z biurem podróży. Dlatego jeżeli, tak jak my, potrzebujecie więcej swobody, w Paracas powinniście na własną rękę wypożyczyć skuter lub rower i w taki sposób zwiedzić rezerwat. W Nazce można natomiast zostać na noc i polecieć helikopterem nad geoglifami, choć to raczej droga zabawa. Przy niższym budżecie można przynajmniej poczekać na moment, gdy na wieży widokowej nie będzie żadnej zorganizowanej wycieczki.
4. Dostaliśmy zniżki na niektóre atrakcje i hotele znajdujące się na trasie, a w Huacachinie otrzymaliśmy kupony na darmowe drinki 😉
5. Zwykle zwiedzanie Peru zaczyna się od przylotu do Limy, czyli w zasadzie na poziomie morza. Puno, czy Cusco położone są bardzo wysoko (+/- 4000m n.p.m.) i przed wizytą tam warto się zaklimatyzować. Dobre do tego są nieco wyższe, ale nie bardzo wysokie miejscowości, jak np. Arequipa. Dodatkowo, gdy pokonujemy trasę autobusem, to nasz organizm przeżywa mniejszy szok, stopniowo zmieniając wysokość. Choć oczywiście jest to plus, który liczy się bez względu na to, jaki sposób dotarcia drogą lądową wybierzecie 😉
Wady Peru Hop
1. Teoretycznie Peru Hop twierdzi, że nie jest biurem podróży. Może formalnie nie, ale funkcjonują jak biuro podróży. W przypadku normalnego autobusu, gdy nie stawicie się na czas, to po prostu odjedzie. Gdy nie kupicie wystarczająco dużo prowiantu na drogę, to Wasz problem i tyle – trochę się przegłodzicie. W przypadku Peru Hop wygląda to inaczej. Zawsze czeka na wszystkich spóźnialskich, a dla marudzących o jedzenie potrafią zrobić dedykowany postój pod sklepem. Dla jednych może to być plus, dla nas natomiast znacząca wada. Taka pobłażliwość dla osób, które nie potrafią przygotować się do trasy choćby w minimalnym stopniu.
2. Pośród haseł Peru Hop zobaczycie slogan „nie bądź typowym turystą”. Wśród opisów znajdziecie zachęty do poznania z nimi Peru od nieturystycznej strony. Jedno ani drugie prawdą niestety nie jest. Autobusami Peru Hop jeżdżą tylko turyści więc trudno na ich pokładzie o prawdziwe lokalne doświadczenie. Jeśli tego przede wszystkim szukacie, to powinniście zdecydować się na publiczne autobusy, którymi przemieszczają się także Peruwiańczycy. Ponadto Peru Hop zawozi Was przede wszystkim w turystyczne miejsca. Jeżeli zatrzymacie się na kilka dni na wybranych przystankach to owszem, macie szansę uciec gdzieś na chwilę i zwiedzić dany rejon wyznaczając własne ścieżki. Jeżeli natomiast zdecydujecie się na minimalny proponowany czas podróży oraz wycieczki dodatkowe oferowane przez Peru Hop, niestety, utkniecie na bardzo turystycznym szlaku.
Nasza opinia o Peru Hop
Cóż, ciężko otrzymać lokalne doświadczenia trzymając się kurczowo turystycznego autobusu 😉 Planując trasę obejmującą kilkudniowe pobyty na własną rękę w poszczególnych miastach, można połączyć wygodę pokonywania trasy z Peru Hop oraz bardziej lokalne przeżycia, których przewoźnik, co oczywiste, zorganizować nie może. Na nasze potrzeby Peru Hop sprawdził się nieźle i nadal uważamy, że był najrozsądniejszym wyborem, gdy chcieliśmy pokonać całą tę trasę, pracując równocześnie zdalnie w pełnym wymiarze godzin. Trzeba też przyznać, że pracownicy Peru Hop (zarówno na pokładzie, jak i ekipa odpowiadająca na maile) trzymają dobry poziom i są bardzo pomocni. A! I mówią po angielsku, co może przekona tych, którzy nadal mają opory przed odwiedzeniem Ameryki Południowej bez znajomości języka hiszpańskiego 😉